Tumblr Mouse Cursors

niedziela, 24 marca 2013

2


ORDINARY OUTING FOR ICE CREAM

Erin
‎      Godzina trzynasta dwanaście, a ja leże gdzieś tam odwrócona brzuchem do łóżka i taranowana przez nadpobudliwego Earla. Próbuje się wydostać z tej głupiej, taniej, niby tak lekkiej kołdry.
- CHOLERA JASNA! EARL, ŻYCIE CI NIEMIŁE? - Ten dzieciak nieraz już przeginał, co do zachowań wobec mnie, chociaż zawsze jakoś mu tam wybaczałam, ale teraz, teraz zabije go własnymi dłońmi w białych rękawiczkach, służących do nawilżania kremem. Hahah. Produkty Avonu, to produkty Avonu i choćby sprzedawali tam  buteleczki z olejem rzepakowym zamiat kremu do twarzy, to i tak moja mama by to kupiła. A mówi, że to ja jestem uzależniona od zakupów, pf.
- Czy mówiłaś coś Erin, czy to tylko krowa muczy? Er.! Jesteś taka mięciutka i wygodna, że w ogóle nie czuje, żebym po tobie skakał... Erin, ty żyjesz, prawda?-  szybko zamknęłam oczy, aby udawać nieprzytomną. Niech ten 10-o letni bachor nie myśli, że będę tu leżała i stękała cały dzień. - Erin! O Boże... Jezu, jak mama się dowie, to będę miał przechlapane. Erin! Obudź się stara krowo, przecież musisz mi zrobić śniadanie. Erin!  Ja nawet nie znam mamy numeru, żebym jakby co mógł po nią zadzwonić... Boże, Boże, Boże.... 
To był idealny moment. On zlazł ze mnie tym swoim kilkudziesięcio-kilowym cielskiem, więc ja szybko się podniosłam, ups. Chyba za szybko. Zakołowało mi się w głowie, przez co znowu straciłam równowage. Zaraz zaraz, co mi się dzieje? Spokój Erin, za dużo seriali medycznych, za dużo.
-  Jezusie! Żyjesz!...Wstrętna jędzo, chcesz żebym zawału dostał? Jest już trzynasta, a ty się tu wylegujesz jak królewna. A kto mi zrobi śniadanie? Za dziesięć minut widzę cię na dole, Erin- kuraku.
Ach, no tak. Zapomniałam. Witajcie wspaniałe, upalne i błogie wakacje z tym przydupasem na pokładzie. Szybko się ogarniam przepłukując twarz zimną wodą. Pośpiesznym krokiem idę do mojej sypialni. Zamykam drzwi, to tak tylko dla pewności, że żaden tam Earl nie będzie mnie pośpieszał. Wybieram siwe dresy i czarną koszulkę na ramiączka. Nie mam się przecież gdzie stroić, prawda? Szybko schodzę po schodach i wchodzę do kuchni. Mój brat siedzi już przy wysokim barku. 
- Ale żeś się odstroiła do pracy, no nie mogę, Erin. - Trzy wdechy Erin, trzy wdechy.
- Dobra bachorze, jestem od ciebie starsza i trochę szacunku mi się należy. Żadnego śniadania ci nie robię, nie zasługujesz na to. - Mamrocze jeszcze coś pod nosem, coś czego ten mały pinduś nie powinien słuchać.
- Dobra, ogar, Erin, skrzeczku. Nie to nie, idę oglądać telewizje, ale mam nadzieję, że zabierzesz mnie dzisiaj na plaże, dobra? - O! Co to to nie. Postanawiam go wyśmiać, ale zauważam karteczkę na lodówce. Szybko podchodzę i co widzę? Wiadomość od mamy. Napisała, że nie będziemy siedzieli cały Boży Dzień w domu, więc mam zabrać mojego brata na spacer. Aha. Fajnie, świetnie, wspaniale. Coś czuje, że w tym roku znowu będę opekunką do dzieci. 
- Aha. Dobra, zjem coś i możemy iść. - Szybko wciągnęłam płatki z zimnym mlekiem i ruszyłam się ubrać. Wybrałam zwykłe szorty i białą podkoszulkę. - Smarku! Możemy już iść, chodź. - jak na komendę mój młodszy brat stał przy drzwich wejściowych już ubrany. Żeby nie marudził, bez ociągania się założyłam swoje balerinki z kokardką i wyszliśmy. 
~*~
Przez całą drogę rozmawiałam z Earl'em o różnych ,ciekawych' rzeczach. Nie wiem jakim cudem dotarliśmy na plażę w pół godziny, ale ok. Przekroczyliśmy bramę, a chłopiec od razu rzucił się biegiem do wody. W tym czasie zdejmował koszulkę, spodnie i buty, a ja oczywiście biegłam za nim i je po nim sprzątałam. Wiem, że często na niego narzekam, wyzywam go i robię inne nieciekawe rzeczy, ale kocham tego małego brzdąca. W głowie siedzi mi, że to taka natura ssaków. W końcu instynkt macierzyński dla kobiety to coś normalnego, prawda? 
  
        Siedzimy właśnie z Earl'em na ręcznikach, które ze sobą przynieśliśmy. Ja rozmyślam o wczorajszym dniu. Myślę sobie, że jestem strasznie głupia. Znalazłam sobie bardzo ciekawych towarzyszy, a nawet nie wiem jak wyglądali. Znam imiona tylko niektórych z wczoraj. Eh, Erin tylko ty potrafisz tak zrobić. Idiotka! - mogłabym się tak karcić całymi dniami, ale mojemu bratu zachciało się lodów. Szczerze mówiąc, ja też bym coś zjadła. Jakiś czas w wodzie robi swoje. Biorę swoją torbę i idę z Earl'em do budki stojącej gdzieś niedaleko plaży. Idziemy szerokim chodnikiem przez park, który osłonięty jest wielkimi drzewami. Słońce grzeje, a ja ze swoimi ray-banami na nosie i z dzieckiem pod ręką próbuję osłonić się przed samą sobą. Erin, debilu, takie ciacha ci się trafiły, a ty nawet nie wiesz jak wyglądały te dwa chłoptasie. O Boże, skończ już tą wewnętrzną paplaninę, Erin. Twój brat coś od ciebie chce, padalcu.
- Erin, jaki jest najlepszy smak lodów? A jaki smak weźmiesz? Jakiego ja mogę wziąć?- bla, bla, bla. Teraz wiem czemu nie lubię z nim nigdzie łazić. Ledwie zdążę odpowiedzieć na jedno pytanie, tam pojawia się drugie. Ech.
- Ej! Stój, stój, stój, stój! - Och, myślę kto ma taki szybki język, kiedy ktoś chce mnie przewrócić na ziemię od tyłu, ale moja równowaga i myśl, że prowadzę małego chłopca za rękę nie pozwoliły mi na to. Za to szybko się odwracam i już chcę uderzyć mojego napastnika w twarz, ale widzę znajome rysy. Ten koleś, kogoś mi przypomina. Nagle uświadamiam sobie, że to chyba Pan Od Piłki. Zaczynam się śmiać. Ani mój zboczony napastnik, ani Earl nie wiedzą o co chodzi. Zresztą ja sama nie wiem. 
- Er, kto to jest?- mój brat, przyczepiony do mojej nogi, jak pies, który się boi.
- Yy, szczerze, sama nie wiem. - I znowu śmiech, tylko, że tym razem chłopak też się śmieje.
- Erin, chodźmy już po te lody..- Hahah. Czy Earl właśnie zapiszczał jak pies, któremu nadepnięto na ogon? Hahahah. Erin, idiotko, dziecko się boi, a ty rozmawiasz z pedofilami, co?
- Ee, ok. chodźmy już. - Z wielką niechęcią, ale odchodzę od chłopaka.
- Nie, znaczy, Erin, nie poznajesz mnie? - Ee, czy ja wyglądam jak jakaś znajoma super-ciacha? 
- A powinnam? Em, przepraszam, ale obiecałam komuś super-wielkie lody. - Zauważam, że na twarzy mojego brata, od razu pojawił się uśmiech. Ups.
- Ech, słaba pamięć. To ja, Luke. No, wczoraj graliśmy razem w siatkówkę na plaży. Na serio nic? 
- Aa, no tak. Przepraszam, że cię nie poznałam. To ty wczoraj siedziałeś niedaleko moich ubrań, tak?
          I tak właśnie zaczęła się moja przyjaźń z cudownym Chłopcem Od Piłki.
***
Em, witam was moje drogie, po tej przerwie. 
Na początek bardzo przepraszam, że w tamtym tygodniu nie pojawił się rozdział. Z tym co przed chwilą przeczytałyście, męczyłam się długie wieczory, ale w końcu go skończyłam. Jej. 
Z innej beczki- chcę was BARDZO, ale to BARDZO podziękować, za tak duże zainteresowanie tym blogiem. Dziękuje tym, którzy tu weszli, którzy to przeczytali i tym którzy to skomentowali.
Jeszcze raz, za wszystko dziękuję, mam nadzieję, że i ten rozdział wam się spodoba. 
Idę rozmyślać o dalszym ciągu wydarzeń. 
xoxo

13 komentarzy:

  1. Bardzo mi się podoba <3 Jestem ciekawa, co będzie dalej, więc pisz kolejny rozdział :P

    OdpowiedzUsuń
  2. "Skończ tą wewnętrzną paplaninę. Twój brat coś do ciebie mówi, padalcu." - hahahahha leję z tego tekstuuu! Śmieje się jak głupa, a moja mama myśli, że coś brałam :D
    Okok już piszę normalny komentarz... nie no nie mogę! ASDFGHJKL! Jestem tak podjarana Twoim opowiadaniem, że nie mogę myśleć. Pan Od Piłkii! *.* Haha jak czytam te wewnętrzne monologi Erin to mam wrażenie, jakbym czytała sama o sobie :)
    Kończę już te brednie. Na koniec chcę powiedzieć tylko, że wspaniały
    rozdział i że nie mogę doczekać się kolejnego.
    Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością. :) ~ @officialklaudd

    OdpowiedzUsuń
  3. Mówiłam już, że bardzo lubię Erin? Jest tak niesamowicie pozytywną osobą i do tego mówi sama do siebie. Rewelka! Brat dziewczyny także jest spoko, tak jakbym widziała swojego młodszego, nieogarniętego małpiszonka. Co po niektóre teksty zwalają mnie z nóg. No, ale jak ona mogła zapomnieć jak wygląda Pan od Piłki? Heloł to Luke! Jego nie da się od tak wymazać z pamięci.
    Czekam na coś nowego i mam nadzieje, że rozdział pojawi się trochę szybciej.
    uściski [janoskiansplx]

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurczaki. Uwielbiam Erin. Jest naprawdę barwną osóbką, a nie jedną z tych oklepanych bohaterek, które mają sześć kont bankowych, cztery złote karty, pięć samochodów i dwadzieścia trzy brylanty. Chcą gdzieś tam wyjechać, mówią rodzicom, za pięć minut dostają bilet i bum! Cudna historia, ciekną łzy... ze śmiechu. Żal.
    Ale u Ciebie, jeju! Naprawdę niepowtarzalna dziewczyna. I mów co chcesz, ale lubię Earla! :D Fajny chłopczyk, tylko jego wiek jest dość hm... dziwny xd Dziesięciolatek ala siedmiolatek. Chociaż nie powiem, zdarzają się idioci w tym wieku, niestety znam kilku :')
    Twoje teksty rozwalają na łopatki. Rozdział pisany prosto, lekko z humorem. I za to plusik, pierniku!
    Cóż tu dalej... z niecierpliwością czekam na kolejny <3
    Coco ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. mówiłam już że jesteś zajebista? XD to w takim razie powiem jeszcze raz : Dziewczyno jesteś zajebista ! twoja opowiadanie podoba mi się coraz bardziej z każdą minutą ;P Erin jest taka ....jak zwykła nastolatka, ale jak spotkała Luke'a mrrrr ♥ szybko następy please :D
    @Carol_1D

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiam Earla, jest taki pozytywny, hahahahahah ;D a wewnętrzne monologi Erin - EPICKIE. Pan Od Piłki - omnomnomn ♥
    jhnbgvfcdtfyvgu, jestem tak podjarana tym, że nie potrafię normalnego komentarza napisać :D
    wiem, wiem co napiszę. KOCHAM TWOJEGO BLOGA ♥ o :D
    @imkedippe

    OdpowiedzUsuń
  7. Awwww zakochałam się w tym jak piszesz <3 Będe wpadać i to często :D
    Świetny rozdział *.* Czekam na następny :3
    Zapraszam na mojego bloga właśnie pojawił się IV rozdział http://lovestorymyboys.blogspot.com/ :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Na prawdę podoba mi sie twój blog, masz talent i ciekawie piszesz, czekam na nn <3


    @awmydems :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Na prawdę podoba mi sie twój blog, masz talent i ciekawie piszesz, czekam na nn <3


    @awmydems :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny! Kochaaam twój styl pisania.Aż nie mogę się doczekać kolejnego (; + kiedy dodasz? ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się dodawać co niedzielę. :) Dziękuję za słowa uznania. xx

      Usuń
  11. wczoraj czytałam na telefonie i nie chciało mi się komentować.
    rodział świetny, Erin jest taka fajna :D
    Ciebie też uwielbiam za taki pomysł na opowiadanie <3
    @olcikx

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję Ci za komentarz, który dodajesz. Nie zapomnij się podpisać. Kocham Cię!